top of page
  • Black Facebook Icon
  • Black Twitter Icon
  • Black Instagram Icon

Ważne jest by nigdy nie przestać pytać. Ciekawość nie istnieje bez przyczyny. Wystarczy więc, jeśli spróbujemy zrozumieć choć trochę tej tajemnicy każdego dnia. Nigdy nie trać świętej ciekawości. Kto nie potrafi pytać nie potrafi żyć.

Albert Einstein

Blog o tym, skąd pochodzimy,kim jesteśmy i dokąd powinniśmy zmierzać

jeśli chciałbyś otrzymywać nowe wiadomości, wpisz adres mailowy

Thanks for submitting!

Witajcie

Celem stworzenia tej strony jest wymiana myśli, dyskusja  na dowolny temat poruszany w Księdze Urantii a kto ją czytał, ten wie, jaki jest ogrom wiadomości, pojęć nie spotykanych nigdzie indziej, w zasadzie pojęć stworzonych i wprowadzonych do naszego języka. Chciałbym zachęcić ludzi do tego, aby się rozwijali, aby zaczęli czytać księgę i zadali sobie troszkę trudu nad zrozumieniem jej treści. Myślę, że jest bardzo wiele osób, którzy czytają lub już przeczytali tę księgę. Ja czytam ją już drugi raz i ciągle coś odkrywam. Moją pasją jest astronomia oraz matematyka i ogólnie mówiąc kosmos. Dochodzę do wniosku, że my dopiero teraz odkrywamy to co przekazały nam istoty tzw objawiciele z księgi już w roku 1955, oczywiście pod innymi określeniami np ciemne ciała w centrum galaktyki o których jest tam mowa my nazywamy czarnymi dziurami gdyż ich grawitacja jest tak silna, że nawet światło nie może opuścić takiego obiektu.To tylko jeden z setek przykładów, mam nadzieję, że będziemy poruszać na forum bardzo wiele wątków z tej niesamowitej  księgi, księgi nie z tego świata.

Zanim pokrótce opowiem, w jaki sposób ja się zetknąłem z księgą Urantii chciałem Was serdecznie zaprosić do brania udziału w dyskusji na forum-klikamy w trzy poziome kreseczki w prawym górnym rogu aby wyświetlić sekcje strony. Po wejściu w forum możemy komentować zaczęty przeze mnie temat, jak również zacząć własną dyskusję.

Aby móc komentować oraz pisać własne tematy, należy zarejestrować się na stronie, wystarczy tylko podać maila, na który przyślę link potwierdzający utworzenie konta, w ten link klikacie i to już wszystko co trzeba zrobić :)

Bardzo na Was liczę, gdyż wiem, że tematy poruszane w tym dziele są niezgłębione i każdy może mieć własne przemyślenia, zupełnie inne niż moje.

Spotkałem wielu ludzi, którzy przeczytali albo są w trakcie czytania księgi Urantii. Rozmawiamy i dyskutujemy na setki tematów, nieraz burzliwie :)

I to jest piękne, że każdy jest inny i niepowtarzalny, trzeba tą inność uszanować oraz być otwartym i tolerancyjnym. Tego życzę Wam oraz sobie.

Moja historia z księgą zaczęła się jakieś 10 lat temu, gdy przebywałem w Anglii, pracując jako student. Poznałem tam ciekawego człowieka imieniem Janusz. Podczas pracy zaczęliśmy rozmawiać na najróżniejsze tematy od polityki po religię i wtedy zaciekawiło mnie to co ten człowiek do mnie mówi. Informacje, które otrzymywałem różniły się bardzo od tego co wpojono mi od dziecka na lekcjach religii czy też w kościele na mszy. Janusz opowiedział mi swoją historię i to jak dowiedział się o Księdze Urantii, zachęcając abym poczytał i ocenił co jest prawdą. Nic nie narzucał ani na siłę nie nagabywał, gdyż jak to mówił, każdy ma swój czas i każdy musi dojrzeć do pewnych decyzji. No i tak zacząłem czytać tę księgę. Myślę, że każdy kto ją przeczytał, doszedł do wniosku, że jest to coś wspaniałego, że nikt z ludzi nie byłby w stanie napisać czegoś takiego, język i sformułowania są jedyne w swoim rodzaju a ogrom wiedzy zawartej w tym dziele, powalają na kolana. Całe rozdziały naszej historii od powstania wszechświata, naszej planety są opisane krok po kroku, historia życia Jezusa od narodzić aż do tragicznej śmierci opisano szczegółowo rok po roku, historia, której kościół katolicki w ogóle nie zna.  Nowy Testament jest oparty na tym co głosili apostołowie odkąd poznali Jezusa, jest tak niekompletny, najeżony wymysłami i zabobonami, że aż boli. Jednym z wielu przykładów niech będzie Matka Boska Niepokalana Zawszedziewica -tymczasem Jezus miał 7-mioro rodzeństwa, Józef jako opiekun Maryi i nie wiadomo co się z nim stało, luka w życiorysie aż do momentu gdy nauczał, nie trzyma się to kupy ani trochę. Najbardziej jednak boli cała ideologia kościelna i odejście od tego co głosił Jezus-Michał na naszym świecie, spłaszczanie religii do instytucji kościoła, który z religią ma niewiele wspólnego. Polak katolik to osoba, który co niedziela idzie do kościoła na mszę a potem robi dalej to co robił ale jest szczęśliwy bo był na mszy, pośpiewał i wyrecytotwał regułki nie mające nic wspólnego z modlitwą-indywidualnym kontaktem, rozmową ze Stwórcą. Gdy Michał przebywał na naszym świecie, sprzeciwiał się bezsensownym rytuałom i tradycji, gdyż dają one złudne poczucie bezpieczeństwa. Religia musi być żywa, musi skłaniać do przemyśleń, rozterek i wyborów. Katolik jest zgorszony gdy koszę trawę w niedzielę zamiast iść do kościoła... ale tam nie ma Boga, nie ma Go w murach, nie ma w opłatku,jak wmawiają nam kapłani, on jest w Nas, w naszych umysłach-jako Dostrajacz Myśli, jako Duch Prawdy, 

To, co reprezentuje tzw apostolski kościół jest na poziomie religii z czasów średniowiecza albo jeszcze wcześniej. Jezus przyszedł aby dać nam wolność Dzieci Bożych, uwolnić nas z pęt tradycji, bezsensownych obrzędów i rytuałów a co zrobił kościół? Zamienił obrzędowe zarzynanie baranka i żydowskie Święto Namiotów na inne obrzędy, na mszę świętą jako ofiarę-oczywiście nie ma w tym sensu za grosz gdyż Jezus-Michał nie musiał i nie składał Siebie w żadnej ofierze, na procesje, bełkotanie w kółko tych samych regułek zwanych modlitwami,, święcenie wody i ognia-pogaństwo w czystej postaci, podobnie jak święcenie pokarmów. Brzmi to strasznie ale chrześcijaństwo jest religią spoganizowaną, osadzoną i dopasowaną do dawnych wierzeń ludności. Ciekawi mnie i porusza to, że ludzie nie zadają sobie pytanie po co "to się robi"? Jak powstało np święto Bożego Ciała? Przecież to nie jest święto z czasów Jezusa. Jaki jest sens tego święta?

Historia ustanowienia obchodów święta Bożego Ciała jest następująca:

Bezpośredni przyczyną ustanowienia święta Bożego Ciała były objawienia Julianny Cornillon z Francji, która w 1209 r. miała widzenia jasnej tarczy księżyca z zarysowaną ciemną plamą. Widzenia te zostały zinterpretowane jako skutek braku wśród świąt kościelnych dnia poświęconego Najświętszemu Sakramentowi.

Pod wpływem tych widzeń biskup Robert w 1246 r. ustanowił takie święto dla diecezji Liege. W 1252 r. zostało ono rozszerzone na Germanię. W 1264 r. papież Urban IV bullą "Transiturus" ustanowił święto Bożego Ciała dla całego Kościoła. Stało się to rok po cudzie eucharystycznym(!!!) w Bolsenie - wówczas zaczęła krwawić hostia w rękach księdza wątpiącego w transsubstancjację (przemiana chleba i wina w ciało i krew Jezusa Chrystusa). Korporał, na który spadły krople krwi, jest przechowywany w katedrze w miejscowości Orvieto.

Jako pierwszy obchody święta Bożego Ciała w Polsce wprowadził w diecezji krakowskiej w 1320 r. bp Nanker. Już w XIV w. procesje odbywały się w Płocku. W późnym średniowieczu i renesansie największym sanktuarium kultu Bożego Ciała w Polsce był poznański kościół Bożego Ciała.

Na termin obchodów Bożego Ciała wyznaczono czwartek w oktawie Trójcy Przenajświętszej. Z powodu śmierci papieża Urbana IV jego bulla w tej sprawie nie została ogłoszona. Uczynił to dopiero papież Jan XXII w 1317 r.

Jest to jak widać święto ustanowione ponad 1200 lat po tym jak na naszej planecie kroczył Mistrz. Nie wiem, czy przemawia do Was jasna tarcza księżyca z ciemną plamą, do mnie jakoś nie bardzo. No ale każdy ma swoje zdanie i wolność wyboru, w co wierzy.

Katolicy mają obowiązek w tym dniu uczestniczyć we mszy świętej, ten kto nie uczestniczy popełnia grzech... .

Kościół nie rozumie nawet podstawowego pojęcia- grzechu. Czym jest grzech??

To kapłani decydują czy mam grzech czy nie , gdyż mogą postanowić o odpuście np za udział w nabożeństwie. W obecnej sytuacji spowodowanej koronawirusem zdecydowali, że samemu można poświęcić pokarmy... ,jakby miało to jakiekolwiek znaczenie. Prymas zdecydował, że w niedzielę nie ma już obowiązku uczestnictwa we mszy św i grzechu nie mamy....

Teraz biskup udziela rozwodów kościelnych....

Czyli jest ten sakrament czy go nie ma?

Ostatnio czytałem artykuł, że Watykan uznaje chrzty, udzielone ze stwierdzeniem "udzielamy",

zamiast "udzielam" za nieważne. Co oznacza słowo "nieważny chrzest" ?

Przecież chrzest jest tylko symbolem przyjęcia do wspólnoty wyznawców Chrystusa, niczym więcej. Niedawno jeszcze katecheci uczyli, że jest niezbędny do zbawienia, teraz już chyba nie uczą tych bzdur, choć pewności nie mam...

Zapomniałem., chrzest usuwa grzech pierworodny....

Jak można wmawiać człowiekowi, że rodzi się z grzechem, spowodowanym tym, że ileś tysięcy lat temu ktoś inny- w tym wypadku istoty o imionach Adam i Ewa, popełnili odstępstwo od woli Boskiej, pozwólcie już że pominę wątek jabłka i drzewa, choć ludzie wierzą, że to chodziło o jabłko......

Ale ludzi to nie rusza, jak barany, ślepo idą i klepią  regułki, nie przyjmują krytyki, nie myślą.

Tak robiła moja matka i mój ojciec i ja tak robię....

Czy ma to sens czy nie, nieważne...

Kościół katolicki jest instytucją finansowo-świecką, opartą na kłamstwie, obłudzie i zniewoleniu milionów ludzi. Pismo święte natomiast, a raczej to co katolicy ( nie mylić z chrześcijanie) , tak nazywają, jest zbiorem wybranych tekstów, zmienionych i dopasowanych, tak aby były wygodne dla kościoła. Ewangelie są napisane przez ludzi 200 lat po śmierci Mistrza. Przykre jest to, że kościół kłamie, ze tworzy fikcyjne dogmaty, idealizuje i doszywa rzeczy, które nie miały miejsca. Tak było od wieków i tak jest nadal. Faryzeusze zmienili mundurki....teraz mają sutanny, otoczyli sie jedwabiami, kolorowymi wstęgami i czapkami na głowach. Papież wprowadza prawo czy dogmat, że jest nieomylny w kwestii wiary a kto się z tym nie zgadza zostaje wykluczony z kościoła. Krótka piłka..... Tyle, że nikt nie może nas usunąć z kościoła gdyż kościół to MY. Wprowadza się tzw. sakramenty i mówi ludziom, że to sam Jezus je ustanowił...tylko, że to kłamstwo. Jezus nigdy nie ustanowił żadnego sakramentu, nigdy nie wymagał odprawiania rytuałów czy obrzędów gdyż przyszedł właśnie po to aby nas od nich uwolnić i dać wolność dzieci bożych. Nie potrzeba nam pośrednika żeby porozmawiać ze Stwórcą, nie istnieje sakrament spowiedzi czy komunii. Zostały wymyślone dla władzy i kontroli nad prostym ludem, po to aby dodać prestiżu i wyjątkowości kapłanowi, jako osobie wybranej i wyjątkowej, która w imieniu Boga odpuszcza grzechy.

Wierzę, że jest bardzo wielu ludzi, którzy patrzą szerzej, widzą człowieka jako istotę materialną z potencjałem wznoszenia się, z potencjałem i obowiązkiem stania się doskonałym gdyż to jest nasza misja, tego oczekuje od nas Bóg.

Czekają nas całe epoki służby i doskonalenia zanim osiągniemy doskonałość, musimy przebyć setki światów szkoleniowych ale

DAMY RADĘ gdyż ON jest z nami.

Każdy z nas jest wznoszącym się Synem/Córką Boga.

graphic element

TEMATY DYSKUSJI

Temat 1.

Czym jest superwszechświat, wszechświat lokalny, czy widzicie powiązania między wszechświatem lokalnym a galaktyką a może czarna dziura w centrum każdej galaktyki jest, poza stabilizatorem grawitacyjnym, tzw stolicą systemu czy wszechświata, gdzie materia i przestrzeń stają się jednością a czas nie biegnie? A może jest zupełnie inaczej? Czy macie jakieś przemyślenia na ten temat? Zapraszam do komentowania

W Księdze Urantii jest określone jednoznacznie nasze położenie we wszechświecie tzn superwszechświat ORVONTON, większy sektor SPLANDON ( piąty z dziesięciu większych sektorów w Orvontonie), mniejszy sektor ENSA

( trzeci ze 100 mniejszych sektorów w większym sektorze), wszechświat lokalny NEBADON, konstelacja NORLATIADEK, system lokalny SATANIA. Jesteśmy światem o numerze 606 z 619 zamieszkałych światów, położonym na obrzeżach systemu. Nasza planeta znana jest we wszechświecie jako Urantia. Żyjemy na jednym z najmniejszych i najmniej znaczących światów w systemie, na planecie tzw. dzięsiętnej czyli eksperymentalnej, gdzie Rajscy Nosiciele Życia zaszczepiają "plazmę" a dalej przebiega ewolucja. Nazwa Systemu-Satania pochodzi od jego poprzedniego władcy: Szatana, który niestety pobłądził i zbuntował się przeciw władzy Ojca Uniwersalnego z Raju.

Skutkiem tego buntu jest izolacja naszej planety, odcięcie nas od kanałów energii wszechświatowej-umysłowej i duchowej. Szerzej opiszę ten temat o osobnym artykule. Poruszyłem temat naszej lokalizacji, gdyż wielokrotnie próbowałem sobie wyobrazić i umiejscowić gdzie znajduje się nasza planeta. Z tekstów księgi wynika, ze stolice systemów lokalnych i oczywiście konstelacji sa ogromne w porównaniu do Urantii-Ziemiii, stolica Satanii-Jerusem jest 100 razy większa niż nasza planeta. Rozmiary oczywiście wiążą się z grawitacją, planeta o takich rozmiarach, pod warunkiem oczywiście, że jest czysto materialna musiałaby mieć ogromną grawitację.Przy obecnym postępie astronomii codziennie odkrywane są dziesiątki planet, niektóre określane są jako tzw. superziemie-10-20 razy większe niż nasza planeta, w centrum każdej galaktyki jest tzw. czarna dziura, obiekt ogromnie gęsty, o którym wiemy bardzo niewiele a w zasadzie to, co wiemy jest tylko teorią. Czarne dziuery możemy zlokalizować poprzez obserwację gwiazd krążące wokół czegoś, czego nie widać, z ogromną często prędkością. Według logiki powinny uciec w przestrzeń ale "coś "je trzyma na uwięzi, "coś" o niewyobrażalnie dużej sile przyciągania. Według naukowców nic nie może przetrwać upadku na czarną dziurę, nie ma tam komórek czy cząsteczek, atomy są tak ściśnięte, że tworzą jedność, nie ma elektronów, protonów, neutronów itd ..... . Tyle, że to wszystko jest materią. Ale według księgi stolice konstelacji czy wszechświatów lokalnych to sfery zaprojektowane, zbudowane nie tylko z materii ale również z substancji przejściowej MOTY a w stolicy wszechświata lokalnego-z substancji duchowej. Dla istot morontialnych czy też duchowych nie istnieje grawitacja fizyczna-liniowa, którą my teraz odczuwamy. Istoty te reagują na inne siły i energie. Po przeczytaniu przekazów o naszym wszechświecie lokalnym, nasunęło mi się skojarzenie, że być może Nebadon to nasza galaktyka-Droga Mleczna, a może to cały superwszechświat??. Księga nie podaje tego jednoznacznie. Oczywiście kwestia lokalizacji nie jest szczególnie ważna, jednak chciałbym, myślę, że jak większość  ludzi, mieć wszystko uszeregowane, stąd te dociekania.

Będę uzupełniał ten tekst, jeżeli pojawi się u mnie nowa myśl, umieszczę ją jak najszybciej.

Czekam na Wasze przemyślenia i ciekawe pomysły.

Temat 2. Dostrajacz Myśli-niezbędny element do powstania duszy ludzkiej.

Księga Urantii opisuje to, co stanie się z nami po śmierci, jednak Sąd Boży nie jest tam opisany w sposób zbliżony do biblijnego sądu, ognia piekielnego itd. Jakie macie zdanie na ten temat? Oczywiście czekam na maile na urantianie@o2.pl a za kilka dni rozwinę wątek oraz umieszczę ciekawe komentarze które od Was otrzymam.

A zatem, rozwijając temat....

Myślę, że temat duszy ludzkiej jest jednym z ciekawszych w całym naszym jestestwie. Wielokrotnie słyszałem pytanie czy pies ma duszę? Kochany piesek jest taki mądry, ma sny i skomle przez sen, więc na pewno coś przeżywa, odczuwa jakieś emocje, co się z nim stanie gdy umrze???

Oczywiście zwierzęta nie mają dusz, mają je tylko ludzie. Co ciekawe nie jest prawdą to co mówi nam kościół tzn. każdy człowiek ma duszę, która jest nieśmiertelna i przeżywa śmierć a potem idzie do nieba.

Gdybyśmy zastanowili sie nad tym, zamiast ślepo przyjmować, to co mówią nam tzw. "duszpasterze", doszlibyśmy do wniosku, że po śmierci dusza nie idzie do żadnego nieba, gdyż wówczas niebo było by tym samym czym jest  Ziemia-Urantia. Człowiek jest istotą pochodzenia zwierzęcego, wywodzimy sie od małp i na drodze ewolucji doszliśmy do etapu istoty rozumnej ale co najważniejsze istoty posiadającej SAMOŚWIADOMOŚĆ. To właśnie samoświadomość  oraz świadomość wolności wyboru a także rozróżniania dobra i zła czyni z istoty człowieka, nie to że wyglądamy tak jak ludzie, więc jesteśmy ludźmi. Oznacza to mniej więcej tyle, że jeżeli na drodze ewolucji, która przecież dalej trwa, urodzi  się wybitna małpa, która będzie miała samoświadomość-będzie ona człowiekiem, podobnie inne zwierzę też będzie człowiekiem, jeżeli zrozumie że ma wolność wyboru i będzie podejmowało decyzje analizując i oceniając ich konsekwencje. Jak na razie czegoś podobnego nie zaobserwowano ale nic nie wiadomo.... .

Wróćmy do tematu duszy. Otóż dusza ludzka wykształca się przez całe nasze życie, szybciej lub wolniej, w zależności od jednostki, poprzez zestrajanie naszej jaźni ( umysłu i tożsamości) z Cząstką Boskości, która w nas mieszka tzn z Dostrajaczem Myśli-cząstką Ojca Uniwersalnego. To właśnie "fragment" Boga Ojca-Nieskończoności i Absolutności ze świetlistej Wyspy Raj daje w połączeniu z naszym umysłem BYT, który może przetrwać śmierć, zachowując tożsamość istoty do której należał oraz jej doświadczenia ze świata materialnego. Według Księgi Urantii dusza ludzka powstaje przez dostrajanie umysłu i Cząstki Boskiej. Nie każdy człowiek osiąga to zestrojenie. Warunkiem powstania duszy jest oderwanie się od materializmu i dóbr doczesnych a skłanianie w stronę natury duchowej tego świata. Jeżeli umysł ludzki skupiony jest tylko na materii nie może połączyć się z czysto duchowym "fragmentem" Ojca, taki umysł nie przetrwa śmierci. Nie będzie mógł obudzić się w halach zmartwychwstania na światach mieszkaniach, które my mylnie nazywamy Niebem. Do Nieba stamtąd jest jeszcze daleko.... . Pojawia się oczywiste pytanie: co zrobić aby mieć duszę? Aby ona powstała? Najlepszą odpowiedzią na to pytanie jest jedno jedyne przykazanie, które wygłosił Jezus na naszym świecie a jest nim przykazanie miłości: "Będziesz miłował Pana Boga swego z całego serca swego, z całej duszy swojej i ze wszystkich sił swoich a bliźniego swego jak siebie samego". Czynienie dobra powoduje, że sami stajemy się lepsi, dawanie sprawia dużo więcej radości niż otrzymywanie. Gdy oderwiemy się od rzeczy a wzniesiemy do pojęć i uczuć, nasz umysł będzie gotów do stworzenia nieśmiertelnego bytu jakim jest dusza. Dostrajacz Myśli jest cząstką Ojca Uniwersalnego z Raju, dzięki niemu mamy możliwość komunikowania się, kanałem osobowości, z Ojcem-Pierwszą Praprzyczyną i Źródłem Osobowości. Każda nasza myśl jest znana Stwórcy gdyż Jego Dostrajacz mieszka w naszym umyśle, Fenomen połączenia materialnego umysłu z duchowym Nieodgadnionym Monitorem-Dostrajaczem Myśli, jest jedną z największych tajemnic wszechświata. Niesamowite również jest to, ze po naszej śmierci nasz anioł stróż-Serafin, który jest z nami przez całe nasze życie na ziemi, przejmuje w opiekę część umysłową naszej tożsamości i transportuje ją do hal zmartwychwstania, natomiast Nieodgadniony Monitor przechowuje nasze doświadczenia natury duchowej. Zostajemy ponownie "poskładani" w halach zmartwychwstania przez istoty do tego stworzone. Nasza osobowość nie ginie, tożsamość przetrwa a nasze doświadczenie ze świata materialnego będzie obecne w naszych "nowych" umysłach. Jest to coś niesamowitego i dla mnie niepojętego ale jakże pięknego i dającego nadzieję.

Na tym narazie poprzestanę.....

Jeśli macie jakies myśli, któymi chcecie się podzielić, piszcie na adres urantianie@o2.pl

Pozdrawiam wszystkich

Urantianin

Temat 3. Otwartość na innych i tolerancja podstawą prawidłowych relacji międzyludzkich.

 Wielokrotnie zdaża nam sie być poddenerwowanym czy też zniecierpliwionym. Rozmawiamy z drugą osobą ale tak naprawdę jej nie słuchamy. Wielokrotnie wydaje nam się, że coś już mówiliśmy i to  jest oczywiste a tu okazuje się, że jednak tak nie jest. Okazuje się, że nasz rozmówca wcale nie wie o czym do niego mówimy albo nie potrafi zrozumieć naszych słów. Oczywiście podobna sytuacja może mieć miejsce w drugą stronę. Wydaje się nam, że jesteśmy inteligentni i wszystko wiedzący ale tak nie jest. Czasami warto przystopować, zachować cierpliwość i na spokojnie wytłumaczyć jeszcze raz a może i więcej. Trzeba zrozumieć, że każdy jest inny i każdy inaczej odbiera to co mówimy. Nie jest to sprawa łatwa, wymaga pracy nad sobą. Jeżeli osiągniemy wewnętrzny spokój i harmonię, zrównoważymy nasze emocje, wtedy łatwiej nam będzie powściągnąć emocje i wykazać się cierpliwością oraz otwartością. Warto jest prosić Stwórcę o mądrość, gdyż jest ona DAREM, z którego powinniśmy korzystać. W naszym umyśle mieszka Nieodgadniony Monitor-Dostrajacz Myśli, cząstka Ojca Uniwersalnego. Jest on darem dla istoty obdarzonej wolą, aby mogła komunikować się bezpośrednio ze swym  Stwórcą za pomocą kanału osobowości. To Dostrajacz Myśli tak wpływa na nasz umysł, aby stawł się bardziej duchowy, niematerialny. Dostrajacz przekazuje nam również słowa Boga, możemy zawsze z nim porozmawiać, zapytać co czynić w trudnej sytuacji, jak postąpić gdy tego nie wiemy..

Stopień naszego kontaktu ze Stwórcą zależy od naszej wrażliwości duchowej, czyli tak na prawdę od nas samych.

Jeżeli mamy umysł otwarty i chcemy się rozwijać, chcemy stawać się lepsi, wrażliwsi i bardziej boscy-droga jest otwarta. Na naszym świecie są tysiące istot duchowych, które nam pomogą. Nie jesteśmy sami. Podstawowym zadaniem stojącym przed człowiekiem jest doskonalenie się. Jak powiedział Ojciec: "Bądźcie nawet tak doskonali jak Ja jestem". Oczywiście nie doskonali w sensie absolutnym, tak jak jest Bóg ale w sensie naszej domeny. Doskonałość w domenie istoty skończonej, stworzonej i śmiertelnej ale z potencjałem wznoszenia się i dążenia do nieśmiertelności. Łatwo powiedzieć, gorzej w praktyce, wielu by tak mogo powiedzieć. Z tego co obserwuję u siebie, droga jest jeszcze daleka...i to bardzo. Z tego co obserwuję na naszym obecnym świecie to tolerancja jest na bardzo niskim poziomie. Każdy uważa, że wie lepiej, że ktoś kto robi inaczej albo wyznaje inne poglądy nie ma racji. W naszym kraju jest podobnie tzn bardzo źle. Informacje, przekazywane poprzez środki masowego przekazu są manipulowane, fałszowane i dopasowywane dla wygody rządzących. Manipulacja jest obecna w każdej dziedzinie od sportu po gospodarkę o polityce już nie wspominając. Co ciekawe wolność i tolerancja dotyczą też religii. To czego sam pozbawił się wszechmocny i wieczny Bóg a mianowicie ingerencji w wolną wolę człowieka i każdej istoty wolicjonalnej, jest deptane przez nas samych, przez instytucje religijne. Stwórca do niczego nas nie zmusza, nic nie nakazuje, daje nam wolną wolę i swobodę działania. Możemy wybrać, czy chcemy czynić dobro, czy chcemy się rozwijać i dążyć do doskonałości, duchowości czy też skupić się na sferze materialnej i zakończyć swój byt tak jak materia tzn w proch się obrócić. Dlaczego zatem my próbujemy siłą narzucić komuś nasze zdanie, zmusić go do zmiany myślenie? Każdy decyduje sam o swoim życiu obecnym i o przyszłym bycie czy niebycie. Uszanujmy tą wolność wyboru, zaakceptujmy , że to nie my decydujemy za kogoś. Nawet Ojciec Uniwersalny nie ma takiej władzy a cóż dopiero my-małe ludziki pochodzące od małpy, posiadające umysł skończony i czasowy.Tym oto stwierdzeniem kończę ten temat. Jeżeli macie przemyślenia, proszę piszcie do mnie na adres urantianie@o2.pl lub przez formularz na stronie. Pozdrawiam Was wszystkich, braci moich w ciele, obdarzonych cząstką nieskończoności, serdecznie i życzę sukcesów w pracy nad sobą. Trzymajcie kciuki również za mnie.

Urantianin

Historia Urantii. Synowie Materialni-Adam i Ewa. Czy stworzyli oni cywilizację o wysokim stopniu rozwoju, o której jest tyle starożytnych tekstów indyjskich czy arabskich? Czy mityczni giganci są ich potomkami? Kto zbudował egipskie piramidy i jakiej użyto do tego technologii? Co stało się z antyczną cywilizacją i dlaczego ich wiedza jest przed nami ukrywana a rzeczywistość fałszowana?

Historia naszej planety-Urantii, zostało dokładnie opisana w księdze Urantii, od momentu jej powstania aż do czasów obecnych. W pewnym okresie planety, gdy ludzkość osiągnie już szczy swoich możliwości ewolucyjnych, przybywają na planetę istoty, których celem jest udoskonalenie plazmy życiowej gatunku lidzkiego-tzw Synowie Materialni. Pierwsza istota z tej klasy istot miała na imię Adam, stąd nazwa całej klasy-Adamowie. Przybywa para istot: Adam i Ewa. Są oni całkowicie widzialni dla ludzi, jednak różnią się od nich znacznie gdyż mają ponad 2,5 metra wzrosyu i odżywiają się pokarmem roślinnym. Istoty te razem z przydzielonymi im pomocnikami-istotami pośrednimi zamieszkują w ogrodzie, który sami muszą zbudować.Adam i Ewa pochodzą ze stolicy naszego Systemu tzn z Edentii, stąd bierze się nazwa ich nowego miejsca zamieszkania na ziemi-Ogród Eden. Adam i Ewa zakładają nową rasę ludzką-rasę fioletową. Razem z personelem pomocniczym oraz z ciągle powiększającym sie potomstwem rozbudowują ogród Eden i po wielu pokoleniach, gdy liczebność rasy fioletowej zbliża się do miliona, zaczynają krzyżować się z prymitywnymi, w stosunku do ich poziomu, ludźmi. Do ogrodu przyprowadzane są najbardziej inteligentne jednostki ludzkie aby się uczyć zasad etyki i moralności oraz podstawowych umiejętności związanych zuprawą roślin i rzemiosłem. Proces ten jest powolny, trwa setki jeśli nie tysiące lat. Z czasem Adam i Ewa zostają uznani za pierwszych ludzi. Są oni nieśmiertelni jako protoplaści swojej rasy pochodzący ze stolicy systemu. Ich potomstwo jednak nie jest już nieśmiertelne a jego długowieczność maleje wraz ze stopniem zmieszania się kolejnych pokoleń z gatunkiem ludzkim. Pozbawienie kolejnych pokoleń dzieci Adamowych nieśmiertelności, było i jest celowym zabiegiem Nosicieli Życia na wypadek odstępstwa tzn zbłądzenia tych istot. Miało to  miejsce na naszej planecie, gdy Adam i Ewa ulegli pokusie aby przyspieszyć powolny proces udoskonalania gatunku ludzkiego. Ewa w tajemnicy przed Adamem, skrzyżowała się z przedstawicielem plemienia spoza Edenu, co wywołało katastrofalne skutki. Odstępstwo Ewy spowodowało zawalenie się całego planu powolnego doskonalenia i uczenia rasy ludzkiej, wojny plemienne i przymusowe opuszczenie ogrodu Eden. Adam i Ewa zostali zabrania z planety ale ich potomstwo zostało. Podobnie jak pierwotni rodzice były to istoty o wzroście ponad 2,5 metra, o wysokiej inteligencji i ogromnej wiedzy. Co ciekawe, lokalizacja ogrodu Eden miała miejsce  w rejonie sąsiednim z obecną Syrią, poniżej dzisiejszego Cypru. Obecnie jest tam morze ale setki tysięcy lat temu dno morskie było wypiętrzone i tworzyło idealne miejsce na założenie kolebki cywilizacji. Po upuszczeniu pierwszego ogrodu, rasa fioletowa razem z zmieszanymi u udoskonalonymi genetycznie ludzmi ruszyła w różnych kierunkach: część poszła w kierunku południowo-wschodnim ku indiom, część na północny wschód ku Mezopotamii, jeszcze inna na północny zachód ku dzisiejszej Grecji. Bardzo ciekawe, że wszystkie te kierunki wyznaczają najstarsze cywilizacje jakie istniały na naszej planecie.Na terenia dzisiejszego Iraku znajdujemy gliniane zapisy oraz znaleziska archeologiczne z czasów, gdy według tego co się nam przekazuje człowiek był prymitywnym myśliwym, żyjącym w lasach, nie znał rolnictwa ani podstawowych narzędzi. Tymczasem zapisy na tabliczkach ludu zwanego Sumerami ujawniają, że ich królowie panowali już ponad 30 tysięcy lat przed Chrystusem. Spisane zostały dokładne daty ich panowania, i tu kolejna ciekawostka- pierwsi władcy tzn ci żyjący ponad 30 tys. lat temu byli długowieczni-panowali ponad 1500 lat, kolejne pokolenia władców władały coraz krócej. Czy to przypadek czy oczywiste powiązanie z zapisami w księdze Urantii ? Sami oceńcie. Ciekawe są również rysunki na tabliczkach, gdzie władcy są bardzo wysocy a normalni ludzie siedzą im na kolanach jak dzieci .

Według badaczy pisma tzw Sumerów, gdyż tak naprawdę nikt nie wie skąd te ludy się wzięły, ich cywilizacja sprzed ponad 30 tysięcy lat odziedziczyła to pismo po innej wysoce rozwiniętej cywilizacji, żyjącej przez setki tysięcy lat. Ruiny odkopywane przez archeologów w miejscu dawnego Babilonu są tak stare, ze nawet dawne cywilizacje nie pamiętały już tych, którzy je wznieśli. Zapisy w wedach indyjskich potwierdzają istnienie "cywilizacji Bogów". Oczywiście bogów dla prymitywnych istot ludzkich. Ilustracje i opisy maszyn latających z pradawnych Indii rozbudzają wyobraźnię i dają dużo do myślenia. Idea anty-grawitacji i technologii wykraczającej poza naszą dzisiejszą wiedzę były kiedyś wykorzystywane prze potomków Adama i Ewy, przez istoty obdarzone fizycznymi ciałami aby doskonalić nasz gatunek ale posiadające umysł na zupełnie innym poziomie. Starożytne budowle, jak piramidy Egipskie czy też Azteckie, starożytne miasta Mezopotamii oraz  zapisy w indyjskich pismach są świadectwem, że wcale nie jesteśmy tacy wspaniali jak nam się wydaje. Oglądając programy naukowe często mam wrażenie że uważamy, że wszystko wiemy a potem wychodzi na jaw, że wpaja się nam kompletne bzdury. Zakłamywane są fakty w imię dawnych zasad, archeologia nie dopuszcza myśli że dzieje świata i gatunku ludzkiego są znacznie dłuższe, że technologie używane przez ludzkość były na poziomie dla nas obecnie nieosiągalnym. Nie opowiadajcie bajek o wciąganiu 30 tonowych bloków granitu po jakichś rampach usypanych z gruzu!!! Może sami spróbujcie chociaż z 5 tonowym bloczkiem :)

W zaprawie z Piramidy w Gizie znajdujemy opiłki TYTANU a mówią nam, że bloki wielkości samochodu obrabiano miedzianymi dłutami i nie znano koła :) Niech każdy myśli i ocenia niezależnie to co jest nam przekazywane.

Temat starożytnych cywilizacji jest bardzo obszerny i ciekawy, może do niego powrócę w następnym temacie do dyskusji, choć nie ma on bezpośredniego związku z Księgą Urantii.

Polecam filmiki na youtube Dr Franca Zalewskiego na temat starożytnych cywilizacji i innych ciekawych koncepcji odnośnie historii starożytnej i wydarzeń, które miały  miejsce wieki temu.

Kończąc ten temat: nie dajmy sobą manipulować, bądźmy otwarci na to co do nas dociera, choćby było to bardzo dziwne i niezgodne z tym co wiemy albo wydaje nam się że wiemy, nie oceniajmy pochopnie i nie odrzucajmy.

Pozbądźmy się złudnej pewności siebie i przekonania o własnej wyjątkowości. Więcej pokory, tego życzę sobie i Wam. Pozdrawiam

IMG_20201007_000924.jpg

Czym jest życie i skąd się wzięło na naszej planecie - Urantii

Myślę, że należy zacząć od tego czym jest sama materia. Według zapisów w księdze, materia jest to energia kosmiczna spowolniona  i przetworzona tak, że zaczyna reagować na grawitację liniową. Tak jak każda inna forma energi zostaje ujęta obwodami grawitacyjnymi Raju Dolnego. Za procesy przetwarzania energii w materię odpowiedzialne są specjalne istoty rajskiego pochodzenia-Rajscy Organizatorzy Mocy oraz Rajscy Dyspozytorzy mocy. Efektem ich działań jest powstanie ogromnych cyklonów mocy a następnie powstanie cząstek zwanych ultimatonami, które reagują na grawitacyjny uchwyt Raju.Z tych najmniejszych kosmków energii powstają atomy, począwszy od najprostszego helu i wodoru. Powstają mgławice-protoplastki galaktyk.Miejsce powstania wszechświata lokalnego zostaje wybrane przez Syna Stwórcy, klasy Michała. Dokładnie taka sytuacja miała miejsce z naszym wszechświatem lokalnym Nebadon a stwórcą jego jest właśnie nasz Mistrz Michał, który przybył na Urantię jako Jezus z Nazaretu. To właśnie Michał jest naszym stwórcą a model życia na naszej planecie został oparty na chlorku sodu NaCl. Zupełnie nie rozumiem naukowców, którzy usilnie szukają wody na innych planetach, uzależniając od niej istnienie życia. W KU mamy opisy tak ogromnej różnorodności istot a niektóre z nich nie potrzebują wogóle tlenu do egzystencji, jeszcze inne mogą swobodnie żyć w ekstremalnych.dla nas, warunkach.Obecnie dopiero odkrywamy to co jest zapisane w KU. Astronomowie odkrywają czarne dziury, kwazary i magnetary a to już zostało opisane w KU 100 lat temu. Zapewne poważny skok naprzód czeka nas po wyniesieniu w przestrzeń teleskopu Jamesa Webba, a to już nie długo, o ile znowu coś się nie przydarzy. Jednym z ciekawszych pod względem naukowym rozdziałów KU jest ten o powstaniu naszego wszechświata lokalnego oraz samej Urantii. Atom krzemu pokonujący grawitację poprzez przeskakujący z powłoki na powłokę elektron pobudza wyobraźnię i pokazuje jak mało wiemy o siłach rządzących wszechświatem. Nauka szuka wyjaśnień ale jest ona pozbawiona duszy. Analizowane jest pochodzenie życia, czy przybyło ono z komety czy z innej planety? Ale jakie to ma znaczenie skąd przybyło? Przecież czy to tu czy gdzieś indziej ktoś musiał to życie stworzyć. Aby ewolucja przebiegała potrzebny jest impuls, "iskra życia" a jedyną osobą która może to zrobić jest Stwórca. Nosiciele życia służą jedynie jako przekaźniki tej życiodajnej iskry.To co nauka określa jako ciemna materia i ciemna energia jasno pokazują jaka jest ona ( nauka) ciemna. To wszystko zostało już dawno nam przekazane i opisane i doskonale się zgadza pod względem ilościowym i siłą oddziaływania z tymi dwoma pojęciami. Ciemna materia  tzn brakująca masa, według obliczeń naukowców, to materia morontialna. Jest ona niewidoczna ale oddziałuje i spaja wszystko w całość. "Ciemna energia" to energia duchowa. Tak jak jest w przekazach istot w księdze, najwięcej we wszechświecie jest energii duchowej bo wszechświat jest w ogromnej większości duchowy oraz morontialny, nie materialny. Jeżeli nie popatrzymy na to w ten sposób to nie ma najmniejszego sensu cała praca naukowców, którzy opowiadają bajki o tym że wszechświat powstał z "punktu" i w ciągu milionowej milionowej.... sekundy rozrósł się bardzo a potem jeszcze i jeszcze itd. A wnioski takie wysnuwają z tego że galaktyki się oddalają zatem musiały wcześniej być bardzo blisko a nawet w jednym punkcie. Bardzo głębokie myślenie ! Dlaczego ludzie nie poczytają wskazówek od istot milion razy mądrzejszych od nas i bogatszych w doświadczenie ? Istoty te jasno tłumaczą, że ruch galaktyk i innych obiektów od Centrum jest spowodowany pulsacją przestrzeni a cykl ten trwa 2 miliardy ziemskich-urantiańskich lat, cykl: skurcz i rozkurcz. Ostatnio pojawiają się artykuły, że prędkość ta jest zbyt duża a nawet większa od prędkości światła i tłumaczone jest to tym, że to przestrzeń się porusza razem z galaktyka i stąd nie ma paradoksu, że przekroczono prędkość światła

Nie jestem fizykiem więc nie będę się mądrzył ale przypomniało mi się doświadczenie z liceum gdy mówiono że prędkość światła jest niezmienna, jeżeli puścimy wiązkę światło z pociągu, który jedzie 200 km/h, to światło nie będzie lecieć szybciej a tu taki psikus. Nie ma to jak dopasowywać teorię i upiększać ją do tego czego nie rozumiemy i wmawiać, że wszystko jest ok, że się zgadza ha ha.Ciekawe, czy to wszystko nie jest kwestią drgań, częstotliwości i wrażliwości na odbiór rzeczywistości. Nikola Tesla już w XIX w mówił, że wszechświat trzeba postrzegać w kategorii energii o różnej częstotliwości. Czy siedem Superwszechświatów jest w istocie siedmioma obszarami-strunami drgającymi w innych zakresach. KU mówi, ze kontakt między nimi jest praktycznie niemożliwy, jedynie poprzez specjalną aparaturę. Wiem wiem, głęboki temat. Na tym na razie zakończę. Jeśli macie jakieś przemyślenia, piszcie na forum. Każdy może zacząć dowolny temat i zrobić swój własny post.

​​​​​​​​​​​​​​​​​​​

GALERIA  ZDJĘĆ

FILMY Z MIĘDZYNARODOWEJ STACJI KOSMICZNEJ I NIE TYLKO